Królikiem doświadczalnym został plątający mi się od niepamiętnych czasów w szufladzie żołnierz Imperialnej Gwardii (chyba nie taki zwykły do końca, ale ja się tam nie znam na szarżach u mon-keigh). Najpierw potraktowałem go takim prymitywnym zenithal shadingiem: z braku aerografu zaatakowałem figurkę czarnym podkładem Army Paintera, po czym z góry poszedł wspomniany wcześniej Wraith Bone.
![]() |
Guardsman albinos |
Żadnego wspomagania tradycyjnymi farbami. Contrast only. No i cóż, nie zajęło mi to 5 minut (a widuję w sieci takie przechwałki), ale 32 minuty to też wynik całkiem znośny (myślę, że mógłbym to zmieścić w dwudziestu przy wprawie). A nawet imho bardzo dobry :) Co do jakości modelu wypowiadać się nie będę, poza tym może, że widywałem gorsze rzeczy na stole. Chrzest ognia wypadł u mnie dla Contrastów dobrze. Niby nic, troszkę gęstszy wash...