wtorek, 2 lipca 2019

Kontrasty prędkości

     No więc tak: w ciągu ostatnich dwunastu dni zrobiłem sobie powrót do malowania. Długo już tego nie robiłem, bo brak czasu, bo ostatnio nie grałem, bo miałem inne zajęcia... Hajp związany z linią Contrast dopadł mnie jednak znienacka, kupiłem osiem pozycji i... No cóż, tak bardzo wróciłem do paćkania farbami, że zrobiłem swój prywatny rekord szybkości. Bo ja zazwyczaj malarskim ślamazarą jestem: nie dość, że skilla jakiegoś szczególnego nie mam, to jeszcze figurki maluję po kilka dni, albo i dłużej. Tym razem jednak trakcie 12 dni, z co najmniej czterema dniami przerwy w trakcie, pomalowałem taką gromadkę:


     Prawie wszyscy zrobieni są w tym samym schemacie: czarny podkład od Army Paintera, potem Wraith Bone rzucane z góry na kształt prymitywnego zenithal highlightingu, contrasty, stary Graveyard Earth i textury na podstawki. Jedynie u dwóch orków użyłem epizodycznie Boltgun Metalu i Nurgle Corrosion, Rohirrim dostał klasyczny piasek i statyczną trawę (bo tak mam u wszystkich z Rohanu), a u Pielgrzyma Graala klasycznymi barwami pomalowałem tarczę. Czternaście figsów w dwanaście dni. Nigdy nie malowałem tak szybko. Moja ósemka contrastów to:

  • Aethermatic Blue
  • Basilicanum Grey
  • Fyreslayer Flesh
  • Gryph-Charger Grey
  • Nazdreg Yellow
  • Shyish Purple
  • Skeleton Horde








4 komentarze:

  1. Rozumiem, że produkt spełnił swoje zadanie? Jaka ocena nowej linii? Jakie wrażenia z obcowania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupowałem te osiem farbek by sprawdzić, czy obietnice GW o szybkim malowaniu TT są prawdziwe. I cóż: moim zdaniem są! W pół godziny można się wyrobić malując coś na fajnym poziomie, nie licząc wstępnej obróbki figurki i późniejszej podstawki. Ja zazwyczaj robie to w godzinę, bo te farbki nie wybaczają dużo błędów: jak już wyjedziesz poza obszar malowania, to zazwyczaj czeka Cię poprawka. Oznacza to, że wbrew pozorom to imho nie są farby dla początkujących (widziałem zresztą gdzieś Stormcasta malowanego przez zupełnego nowicjusza i wyglądał okropnie). Dodam, że farbki Contrast nie wymagają szczególnie dobrego pędzla: w ramach eksperymentu większość powyższych figsów pomalowałem pędzelkiem z zestawu plakatówek syna :)
      Farbki nie nadają się raczej do malowania dużych, płaskich powierzchni (choć podobno dobrze współpracują z aero, wtedy uwaga traci ważność). No i jeszcze jedno: wbrew nazwie, ciężko tu o kontrasty kolorystyczne :) jak chcesz pstrokatego arlekina, to raczej trafiłeś pod zły adres, tu wszystko raczej podpada pod jeden kolorystyczny temat (bo ostatecznie wszędzie prześwituje kolor bazowy :) ).

      Usuń
  2. Fajnie to wyszło tymi kontrastami tez dziś sobie zamówiłem :)

    OdpowiedzUsuń