sobota, 6 czerwca 2020

Szara Wojna: trudny kwiecień, cięższy maj

Zastępy duchów ciągle się powiększają
     Prowadzenie wojny na wyczerpanie przeciwnika nigdy nie jest łatwe, moja Szara Wojna nie jest tu wyjątkiem od reguły. Ostatnie dwa miesiące to miesiące powiększającego się impasu. W kwietniu moje ataki zlikwidowały 11 ognisk oporu wroga (spadek o 4), a w maju 7 (znowu spadek o 4). Trochę winny jest tu mój inny pożeracz czasu: RPG. Dzięki kwarantannie i roll20 to hobby rozkwitło u mnie w skali nigdy dotąd w moim życiu niespotykanym. Dwie sesje tygodniowo w roli MG to kilkanaście czasem nawet godzin poświęconych grze i przygotowaniom do tych gier, a to godziny, w których opór Szarego Władcy tężał. Efekt jest taki, że kohorty moich szarych figurek niemal nie zmalały:




     To zaledwie o siedem mniej, niż dwa miesiące temu (część pomalowanych modeli to modele pomalowane dla kolegów i brata...). W dodatku na horyzoncie jest kontrofensywa przeciwnika: choć od wielu miesięcy mam embargo na kupno nowych rzeczy, ostatnio się złamałem i odkupiłem od Gazzy sporą stertę stuffu, część niestety niepomalowaną... :D

     Oto dramatis personae ostatnich dwóch miesięcy (część):


Repanse <3

Krasnoludzki kapłan z Wizkids, do D&D



2 komentarze:

  1. Niezły przekrój modeli.
    Ja też walczę z niepomalowanymi modelami.

    OdpowiedzUsuń