Luty był dla mnie miesiącem ciężkim, ale cóż to niby znaczy wobec tego wszystkiego, co nas obecnie otacza. No więc... nie było tak źle! Również hobbystycznie: udało mi się nawet rozegrać bitwę i moi Ulthwe porachowali kości Krwawym Aniołom :) Pomalowałem 10 modeli i osiągnąłem historycznie najniższą liczbę w Szarych Wojnach, ale... no jest tam trochę jeszcze nieewidencjonowanych modeli, więc troszkę tu kreatywną księgowość uprawiam ;)
A poniżej sam Parszywy Warsztat w (odrobinę wykadrowanej) pełnej krasie :)
Aeldari na pozycjach wyjściowych
Gloomhaven dostało trochę miłości
Mój ulubiony model tego miesiąca
Potyczki z Blood Angels ciąg dalszy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz