No cóż, po baaardzo dobrym kwietniu, w maju i czerwcu przyszła katastrofa: pomalowałem odpowiednio 4 i 5 modeli... Mocny zawrót głowy w pracy, kłopoty zdrowotne syna, kończenie bardzo pracochłonnych projektów (Olynder i proks Lemana Russa....), wszystko to musiało skończyć się spowolnieniem. W dodatku czas odbierać mi zaczęły też tereny do Infinity (bo zamierzam wejść w system) i wznowienie bojów erpegowych (gdzie mistrzuję, więc...).
Teraz jednak wakacje, więc zamierzam wrogowi zadać dotkliwsze straty! Szara Wojna trwa!
Wielki nekroktoś, bodajże od Kuźni RPG; Shiftery od Vallejo poszły w ruch |
Masz zadziwiający rozrzut jeżeli chodzi o zastosowanie/system miniatur ;)
OdpowiedzUsuńJa po prostu kocham malować modele :) i mam trochę braki w umiarze :)
Usuń