poniedziałek, 13 stycznia 2014

Ab ovo

Minas Kolmar jest kaprysem, który zapewne podzieli los wielu innych kaprysów mojego autorstwa. Jest w mojej mózgoczaszce spory obszar ogarnięty hobbystycznym nowotworem i to właśnie zwyrodnienie chciałbym tutaj trochę poeksplorować. Książki, gry bitewne i inne, bawienie się w literata, może coś innego. Względnie nic.

Pretensjonalna nazwa bloga jest drobną wariacją tolkienistyczno - chodzieską. Chodzież to miejsce, w którym egzystuję, arena granicznych przepychanek między Niemcami a kolejnymi inkarnacjami Polski. W jednym z odcinków tego serialu, akurat gdy miasto było w rękach II Rzeszy, postanowiono jakoś mocniej zadeklarować germańskość regionu by trochę zmienić słowiański genius loci. Zmieniono Chodzieży nazwę posługując się nazwiskiem Axela von Colmara, pruskiego landrata który był dla tutejszych Niemców symbolem cywilizacyjnego awansu miasta. A ponieważ nazwa jakoś naturalnie pasuje do fantastycznego settingu, bezczelnie i rewizjonistycznie sobie ją pożyczyłem. Przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz