|
Najważniejsze dla mnie zdjęcie miesiąca |
Mam obecnie prawie osiemset niepomalowanych modeli. Osiemset. Są wśród nich stosy tolkienianów z czasów gazetki deAgostini, są modele bretońskie i imperialne z WFB (a nawet kilka skaveńskich, kislevickich i nieumarłych), są Eldarzy, Drukhari, Salamandry, Wilki, CSM i Nekroni z WH40k, są Aryjczycy z Bolt Action, są duchy z Age of Sigmar i trochę figurek do Warhammer: Underworlds i Talismanu. I pewnie jeszcze coś, co właśnie przeoczyłem. Tak, jestem maniakalnym zbieraczem. Pomalowanych figurek mam prawie 200 mniej.
To się jednak ma zmienić i blog trochę mi (mam nadzieję) w tym pomoże. Rzucam Szaremu Władcy wyzwanie. Wypowiadam wojnę. Do końca tego roku liczba niepomalowańców spadnie poniżej pół tysiąca, a Boże Narodzenie 2021 przywita mnie ich dwucyfrowa liczba. By autokontrolować przebieg ofensywy, będę tu składał miesięczne raporty z działań wojennych.
Dziś raport pierwszy, lutowy.
Zaskoczony wróg atakował na tyle nieporadnie, że nie zdołał zdobyć żadnego nowego przyczółka. Ergo: zdołałem wdrożyć tak drakońską samodyscyplinę, że nie kupiłem żadnych nowych figsów :) Z drugiej strony: osiągnąłem poważny wyłom w solidnych liniach Szarego Hufca. Pomalowałem w lutym
30 nowych miniatur! Nowa broń masowego rażenia w moim arsenale: Contrast, wydatnie mi w tym pomogła. Delikatne opóźnienia w moich postępach wywołuje to, że w rzeczonej trzydziestce są też figurki moich kolegów i brata... ale one są jednak w mniejszości. Wojenny walec ruszył! Oto niektóre zdobyte twierdze przeciwnika:
|
Zaczynam od końca, bo to grafika... z przedwczoraj |
|
deAgostini, jak ja Ci dużo zawdzięczam |
|
Magia i Miecz :) |
|
Trzeci z moich Kislevitów (niestety, mam wyłącznie Winged Lancers) |
|
Ten akurat dżentelmen robiony jest dla brata. Uwielbiam tych kultystów (tak, to już Poxwalkerzy) |
|
Jeszcze jeden pamperek dla brata. Hero of Helsreach! |
|
Niby nie GW, ale jednak GW. Macha z Dawn of War z postsowieckiego studia, tu w kolorach ukochanego Ulthwe |
|
Jeszcze jeden braterski pamperek, do aosowej planszówki |
|
Moi naziści z 15. dywizji grenadierów pancernych |
|
Nie wiem, czy kiedykolwiek w to jeszcze zagram, ale uroda figsów mnie w AOS zniewala... |
|
A tym panem to na pewno zagram. Wraithblade, nowa formacja w moim arsenale Ulthwe |
|
Bretonnia, najbliższa mojemu sercu. Tu okraszona trawkami z Paint Forge, które mnie ostatnio bardzo ujęły |
Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWalcz Waść dzielnie z Szarym Władcą co i ja czynię :)
OdpowiedzUsuńChoć jak wiesz u mnie modeli pomalowanych w setkach już się wala ale i nie pomalowanych nie mniej :(
Zwłaszcza Orki do WH40K bym chciał więcej już mieć pomazianych
Contrasty polecam. One są jak miotacz płomieni w takim gęstym boju :)
Usuń30 w jeden miesiąc?! Dla mnie to niebotyczna ilość :P
OdpowiedzUsuńJa już swoją bitwę przegrałem choć wojna nadal trwa. Czasem ugodzę Szarego Władcę ale hordy jego kultystów na rzeka, która przełamała tamę. Już pogodziłem się z myślą, że prędzej zemrę niż go pokonam, gdy hordy szarej masy z Anno Domini 1666 zaatakowały z flanki i połączyły się z głównymi siłami kilkuset mieszańców maści wszelakiej.
OdpowiedzUsuńNie mniej jednak, jestem z Tobą duchem. Walcz i wygraj, upokorz Szarego Władcę i niech choć Twa kraina zostanie wyzwolona i nabierze barw.
Mam właśnie drobniutki kryzys, ale generał Excel przypomina mi o kierunkach naszej ofensywy. Hail&Kill!
Usuń