Dawno nic tu nie pisałem, a powodem jest chyba palący wstyd :) Front Szarej Wojny załamał się i przesunął na pozycje niemal wyjściowe. Gdy rozpoczynałem działania wojenne 13 miesięcy temu, to niepomalowanych było tylko kilka figurek więcej...
Powody są dwa. Po pierwsze, kilka razy podstępny wróg sprawił, że kupiłem nowe szare zastępy. Indomitus, jakieś pojedyncze do RPG, a ostatnio.... pudło z 60 napoleońskimi piechurami liniowymi od Victrix! No tak to my nigdy nie wygramy z Szarym Władcą :/
Po drugie, przełom roku był generalnie dla mnie ciężki. Praca, miesiąc w szpitalu, to się wszystko przekładało na moje liczby. Efekty: we wrześniu (który zgodnie z poprzednim wpisem miał być dla mnie taki dobry) zmogłem 1 model, w październiku 3, od listopada do grudnia żadnego (!), w styczniu 3, w lutym 1, dopiero marzec przyniósł odrodzenie i ofiarą moich pędzli padło 20 szarych ludzików. 28 w 7 miesięcy, dramat.
Nie ma jednak mowy o kapitulacji. Marzec pokazał, że postępy wroga można zatrzymać! Od niedawna mam też aerograf, Parszywy Warsztat został mocno zupdatowany, więc ciągle jest we mnie wola walki. Pierwotne założenia są chyba niespełnialne (25 XII 2021 miało być 0 w liczbie szarzyzny :D ), ale zawsze można przecież ogłosić II Szarą Wojnę! Kartagina padła dopiero za trzecim razem...
Jest żaba z "Talisman: Magia i Miecz" jupi! Ciekawe masz pan te gabloty. To kupne? Czy takie fajowskie samojebki? Znów rozważam jakieś właśnie gabloty/regały/komody stąd to pytanie.
OdpowiedzUsuńTa żaba swoją drogą megaszybka w malowaniu :) Co do gablotek, to ta jaśniejsza z ledami jest kupna, znalazłem ją u takiego stolarza na Allegro, zasadniczo dedykowana jest... pod ludziki z Lego :D ta ciemniejsza, to już samoróbka, ale mojego kochanego ojca :)
UsuńNiezły przekrój tematyczny :D
OdpowiedzUsuńNie potrafię inaczej, przy masówce szybko się nudzę :)
Usuń